menu

Historia Drużyny

 18 Łódzka Drużyna Harcerek „Wierchy” imienia Marii Porzezińskiej powstała w styczniu 1957 roku. Pełne prawa uzyskała po trzymiesięcznym okresie próbnym 23 kwietnia, w dniu patrona harcerstwa Świętego Jerzego.
            Początkowo działała w V Liceum Ogólnokształcącym i 30 Szkole Podstawowej przy ul. Wspólnej. Z biegiem lat dołączyły do niej zastępy z innych szkół. Uległa też zmianie jej siedziba. W roku 1966 drużyna przeniosła się do 81 Szkoły Podstawowej przy ul. Emilii Plater. Jednak to nie jest jedyne miejsce, gdzie działamy. Po reformie szkolnictwa zaczęliśmy pracować również w 18 Gimnazjum przy tej samej ulicy.
            Godłem drużyny są „Wierchy” symbolizujące dążenia do szczytnych ideałów i wolę pokonywania nawet najtrudniejszych przeszkód.
            Wzorem służby i poświęcenia jest postać Patronki drużyny – Marii Porzezińskiej – harcerki, łączniczki-telefonistki Armii Krajowej o pseudonimie „Maria”. Zginęła ona podczas Powstania Warszawskiego, ratując ludzi z płonącego domu.
            Dlatego też oprócz żeglarstwa, turystyki i typowo harcerskich specjalności, dużo miejsca w pracy drużyny zajmuje działalność społeczna. Miała ona różne formy – obejmowała prowadzenie zastępów w Domach Dziecka, „Zielonych Przedszkoli” na obozach, zbiórek w Szpitalu Dziecięcym przy ul. Spornej, zbieranie darów w akcji „Dzieci Dzieciom", przynoszenie obiadów osobom starszym, a w ciągu kilku ostatnich lat współpracę z Drużyną Harcerską z Lidy na Białorusi.
            Założycielką, pierwszą drużynową i od lat opiekunką drużyny jest harcmistrzyni Hanna Miecznikowska, prowadząca Szczep im. Szarych Szeregów do dnia 16 września 1999 roku. Nowym szczepowym został dh. Grzegorz Pietrzak.
W ciągu ostatnich czterech lat działalności naszej drużyny wiele się zmieniło, miałyśmy wiele przygód. Od pierwszego do dwudziestego czwartego lipca 1997 roku byłyśmy na obozie w Załęczu Wielkim, na którym już po raz drugi gościliśmy II LDH z Lidy na Białorusi. Było to lato, kiedy w Polsce była ogromna powódź. Nas również nie ominęły wielkie deszcze. Byliśmy zmuszeni przenieść się spod namiotów na strych budynku znajdującego się w Ośrodku „Nadwarciański Gród”. Jednak mimo fatalnej pogody bawiliśmy się świetnie! Jeździliśmy na wycieczki autokarem (dopóki droga wyjazdowa z Ośrodka „Nadwarciański Gród” nie została zalana przez Wartę, która wystąpiła z brzegów), organizowaliśmy gry terenowe, zamiast ognisk, wieczory spędzaliśmy na kominkach. Z pewnością deszcz nie wypędził z nas harcerskiego zapału. Po powrocie z obozu zajęliśmy się pomaganiem ludziom, a w szczególności dzieciom poszkodowanym podczas powodzi. Na przełomie roku 1997 i 1998 pojechałyśmy wraz z harcerzami z Białorusi na zimowiska do Ujazdu. Był to nasz czwarty wspólny wyjazd. Agnieszka była drużynową do dnia 21 lutego 1998 roku. Potem odeszła z drużyny. Tego samego dnia wróciła Kamila Filipczak, która została mianowana pełniącą obowiązki drużynowej. Razem pojechałyśmy na Rajd Arsenał do Warszawy. Komendantką naszego patrolu była dawna drużynowa Bożena Pająk. Zajęłyśmy trzecie miejsce! Czas szybko mijał. Obchody kolejnej rocznicy powstania drużyny, biwak, święto Hufca Zgierz. Nadszedł czas kolejnego obozu. Znowu pojechałyśmy do Załęcza, które w tym roku było dla nas łaskawsze – pogoda dopisała. Nareszcie mogliśmy w pełni docenić uroki tego miejsca. Razem z II LDH chodziliśmy na piesze wycieczki, zwiedziliśmy rezerwat „Węże”, a także poszliśmy do źródełka, gdzie podobno kiedyś ukazała się Matka Boża. Wiele osób zrobiło stopnie i sprawności. Jednak z pewnością harcerze z Lidy byli od nas lepsi – prawie wszyscy zdobyli „polskie” sprawności. Po obozie reprezentacja drużyny pojechała do Warszawy na obchody rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Będąc na Cmentarzu Powązkowskim odwiedziłyśmy grób naszej Patronki. Już od pierwszych dni września ruszyłyśmy pełną parą. Rok harcerski rozpoczęłyśmy uczestnictwem w wielkim święcie Chorągwi Łódzkiej – nadania jej imienia Aleksandra Kamińskiego. Niestety nie udało nam się zorganizować zimowiska dla całej drużyny. Tylko drużynowa Kamila, przyboczna Ania Górowska i zastępowa Ewa Jaskulska pojechały na wyjazd szkoleniowy naszego hufca. 22 lutego Kamila została mianowana drużynową i otrzymała granatowy sznur. W marcu, jak co roku pojechałyśmy na Arsenał. Nie zmieściłyśmy się w pierwszej trójce, ale wypadłyśmy nieźle. 14 czerwca pojechałyśmy na pielgrzymkę do Łowicza, gdzie Mszę Św. odprawiał Ojciec Jan Paweł II. A 22-ego uczestniczyłyśmy w promocji nowo wydanej „Księgi Jaszczurki”. Na kolejny obóz wyjechaliśmy (już bez II LDH) do Grotowa. Nie pojechała z nami również dh. Miecznikowska. Musiałyśmy poradzić sobie bez niej. Nie było łatwo, ponieważ oprócz harcerzy z naszego szczepu pojechało z nami kilkanaścioro dzieci, które nigdy wcześniej nie miały styczności z harcerstwem. Po obozie zaczęliśmy brać udział w życiu hufca. Trzy harcerki pojechały na Kurs Zastępowych, wzięłyśmy udział w Turnieju Technik Harcerskich. Zdecydowaliśmy się szczepem przeprowadzić akcję zarobkową. Sprzedawaliśmy znicze podczas Święta Zmarłych. Rozpoczęliśmy przygotowania do Światowego Zlotu Harcerstwa Polskiego. Wiedzieliśmy, że pojadą tylko najlepsze drużyny. Byliśmy świadomi ogromu pracy, który nas czekał. Pojechaliśmy na Arsenał. Zaraz po powrocie Dominika Szulc sprawiła nam wielką niespodziankę – wygrała Konkurs „Arsenał Służby”. Był to jej wielki sukces. Przez kolejne miesiące prawie każdą zbiórkę poświęcałyśmy przygotowaniom do Zlotu. Na Święcie drużyny, które tym razem obchodziłyśmy 17 maja, ponieważ 23 kwietnia wypadał w Święta Wielkanocne. Był to szczególny dzień dla byłej drużynowej Kamili Dobskiej i przybocznej Ewy Jaskulskiej. Obie dostały Honorowe Odznaki drużyny – Płonące Watry. W połowie czerwca wyjechałyśmy na biwak, aby harcerki mogły zaliczyć pionierkę na stopnie. Przecież posiadanie przynajmniej ochotniczki lub młodzika było jednym z warunków, które trzeba było spełnić, aby pojechać na Zlot. Nareszcie nadeszła długo oczekiwana chwila – wyjazd na obóz przygotowawczy do Zlotu Gniezno 2000. Te kilka dni spędzonych w Przewozie minęło nam niesłychanie szybko. Musieliśmy poznać się nawzajem – przecież byliśmy reprezentacją hufca, więc pochodziliśmy z różnych środowisk. Każdego dnia przeprowadzaliśmy harcerskie gry i zabawy, wędrowaliśmy po lesie, ćwiczyliśmy musztrę. Mimo tego, że całe zgrupowanie pojechało do domów i zostaliśmy w lesie sami, nie nudziliśmy się. Staraliśmy się jak najlepiej przygotować do Zlotu, aby godnie reprezentować hufiec. 2 sierpnia przyjechaliśmy na lotnisko w Bednarach. Bycie uczestnikiem Światowego Zlotu Harcerstwa Polskiego było dla nas niezwykłą przygodą. Do Łodzi przywieźliśmy niezapomniane wspomnienia i wiele pamiątek. Nowy Rok Harcerski rozpoczęłyśmy Mszą Św., na której spotkały się dwie organizacje: ZHP i ZHR. W październiku osiągnęłyśmy spory sukces – zajęłyśmy II miejsce w hufcowym Turnieju Technik Harcerskich. Jesień przyszła szybko, ale mino tego wyjechaliśmy na biwak i chodziliśmy na liczne rajdy. W pierwszych dniach stycznia reprezentacja drużyny pojechała do Warszawy na pogrzeb dh. Stanisława Broniewskiego „Orszy”. Nas – Szczepu imienia Szarych Szeregów nie mogło tam zabraknąć. Miałyśmy okazję znowu odwiedzić grób naszej Patronki. 22 stycznia ( w rocznicę pierwszej zbiórki ) odwiedziła nas dawna harcerka drużyny – komendantka chorągwi hm. Barbara Szczepańska. Podczas ferii zimowych część harcerek mogła pojechać na zimowiska z dh. Szczepowym oraz jedna osoba uczestniczyła w KKDH. 23 lutego drużyna uczestniczyła w zbiórce szczepu z okazji Dnia Myśli Braterskiej. Ewa Jaskulska została mianowana kolejną drużynową. W marcu uczestniczyłyśmy w kolejnym łódzkim arsenałowym spotkaniu. Tym razem był to Arsenał Pamięci. Spotkałyśmy wielu członków Szarych Szeregów i dawne harcerki z naszej drużyny.
Przez drużynę przeszło ponad 400 harcerek, wiele z nich prowadziło później własne drużyny oraz szczepy harcerskie i zuchowe. Drużyna wychowała 56 instruktorek, w tym 9 harcmistrzyń.